O związkach ogrodnictwa z wędkarstwem lub na odwrót

12 sierpnia, 2020
O związkach ogrodnictwa z wędkarstwem lub na odwrót

Miało być wakacyjnie, lekko, łatwo i przyjemnie, a wyszło ” na poważnie”🙂. Weźcie sobie z tego co potrzebujecie, wszystko, trochę albo nic😊😊😊i udostępniajcie, może komuś się przyda🙂🙂🙂

“O związkach ogrodnictwa z wędkarstwem lub na odwrót”.

W towarzystwie zaprzyjaźnionych pasjonatów wędkarstwa odwiedziłam ostatnio specjalistyczny sklep dla tychże i zachwyciłam się różnorodnością przynęt i haczyków. Gdybym była rybą, sama prosiłabym się o złapanie, tyle tam kształtów, błyskotek i kolorów. Kiedy tak podziwiałam mieniącą się kolorami tęczy i lśniącą złociście rybkę z prawie niewidocznym złotym haczykiem, naszła mnie pewna refleksja: Jak często dajemy się złapać na błyskotki w relacjach? Dlaczego nie od razu widzimy haczyk? Dlaczego na tych haczykach potem wisimy, wiedząc już, że to do niczego nie prowadząca, szkodliwa dla nas relacja? Przynęta to subtelna sprawa, mistrzami w jej przygotowaniu są ci, którym to zawdzięczamy nazwę pięknych, wiosennych kwiatów. Narcyz jest mistrzem uwodzenia, ale związek z nim to emocjonalna pułapka, bo zazwyczaj sam nie wie, czego chce. Gdyby tak zagłębić się w badania, znajdziemy tam dwa typy postawy narcystycznej – narcyz wielkościowy i wrażliwy. Ten drugi mniej szorstki, hałaśliwy i obcesowy w obyciu, łatwiej zdobywa serca i umysły otoczenia. Co się kryje za pięknymi słowami, pociągającą aparycją, opiekuńczością, nieustającą pomocnością i niby dbałością o innych, pozorną otwartością, empatią, inteligencją, oczytaniem, samoświadomością itp? Jest to stała potrzeba aprobaty i podziwu, wynikająca z dużej wrażliwości na krytykę i niedoceniania osiągnięć, biorąca swe początki w dzieciństwie; poczucie wyjątkowości; nieufność w stosunku do innych, wyczulenie na aluzje i zachowanie innych osób, obawa przed byciem wyśmianym; skłonność do wycofywania się, poczucie inności; skupienie na własnych potrzebach, przemyśleniach lub opiniach; przyjmowanie „postawy” narcystycznej jako postawy maskującej – zwykle nie zamierzone – wynikające z niskiego poczucia własnej wartości. Bez lupy, ba czasami nawet bez mikroskopu rzeczy nie do zauważenia! Narywamy się na błyskotki, nie widząc haczyka, uwodzi nas piękno i kuszący zapach, ale należy mieć na uwadze fakt, iż cięte narcyzy przyśpieszają więdnięcie innych kwiatów, wydzielając lepki, szkodliwy dla innych roślin sok. Ponieważ narcyz żywi się podziwem, doskonale wie, jak zrobić wrażenie i nieustannie otoczony jest wianuszkiem wielbicieli/wielbicielek nawet jeśli pozostaje w tak zwanym stałym związku. Co gorsza, narcyz nie ma zamiaru wypuścić swojej „stałej” haczykowej ofiary, ona mu załatwia wiele spraw, karmi się jej zainteresowaniem i podziwem, a nawet gniewem i pretensjami, na różne sposoby uzależnia od siebie, doprowadzając nawet do tego, że ta zaczyna żyć w przekonaniu, że bez niego sobie nie poradzi, nie ogarnie rachunków, zakupu nowej pralki, organizacji urlopu, dziecka, prowadzenia domu itd. I popada w tak zwaną wyuczoną bezradność. Oczywiście narcyz przyciągnie do siebie osobę, która jest gotowa do poświęcenia. Osobę z bardzo niskim poczuciem własnej wartości, bo tylko taka osoba będzie widziała w narcyzie same dobre rzeczy, nie będzie widziała jego wad. Bądźmy jednak uczciwi, bez względu na to, czy mamy osobowość narcystyczną czy nie – bywamy na obu końcach haczyka, nie tylko dyndamy u kogoś, ale mamy też swoje „ rybki”. I może to jest dobry czas na mentalne odhaczykowanie siebie i otoczenia? Owocnych przemyśleń życzę.

Nie czekaj dłużej. Zacznij wytyczać własną ścieżkę już dziś!

Skontaktuj się ze mną!

2 + 12 =