Wciąż jestem taki zalatany

16 czerwca, 2021
Dagmara Strzygocka - Felietony o ludziach, świecie i innych zjawiskach

Dziś dla tych, którzy ciągle w pracy. Weźcie sobie z tego co wam potrzebne. Pomyślcie o odpoczywaniu. Owocnego dnia wam życzę.😀

Wciąż jestem taki zalatany

Odkąd zrobiło się przyjemnie ciepło korzystam z uroków posiadania miejsca, w którym można zasiąść i pogapić się na świat, kupiłam nawet w tym celu bardzo praktyczną i wygodną drewnianą skrzynię, oprócz ziemi, keramzytu, łopatek, doniczek, kamieni, płytek, nawozów i innych takich w swoim wnętrzu na wieku mieści mnie i poduchy niezbędne do umoszczenia się. Do tego wszystkiego mam niezwykłych sąsiadów – tak mniej więcej dwudziestu – którzy regularnie o poranku i o zachodzie słońca, tuż przed moim nosem prezentują niezwykłą zajętość. Przemieszczają się czasami z taką prędkością, że tylko migną mi przed oczami, zawracają w miejscu i pędzą w drugą stronę pojedynczo, w parach i grupami. Wydają przy tym charakterystyczne pokrzykiwania. Patrząc na nich próbuję zgadnąć czym są tak zajęci. Zdobywaniem pokarmu na pewno, jakoś tam muszą na niego zapracować. Zdobywaniem partnerów niewątpliwie, w końcu, jak każdy, chcą mieć potomstwo i przedłużyć gatunek. Podobno w powietrzu zbierają pożywienie i materiał na gniazdo, piją, kopulują i śpią, a właściwie ucinają sobie krótkie drzemki, bo śpią jednak w domu. W domu też karmią i wychowują dzieci. Wyjątkowo zalatani ci moi sąsiedzi. Zupełnie jak większość znanych mi ludzi, którzy robią dokładnie to samo co jerzyki tylko, że nie w powietrzu. Mam wrażenie, że ostatni rok – z coraz powszechniejszym home office – bardzo się do tej ludzkiej zajętości przyczynił. Nie mamy już jasno wyznaczonej granicy praca/dom, a więc ciągle jesteśmy w pracy. Znam takich, którzy pracują przez cały tydzień często od wczesnego rana do późnego wieczoru, bo jak sami mówią wolą popracować i coś tam nadgonić niż odpocząć i chociażby pogapić się w niebo, na to szkoda im czasu. Kiedy przychodzi weekend pracuję w sobotę – przynajmniej do trzynastej. Ale zdarza im się też siąść do komputera również w niedzielę. Nie umiemy odpoczywać. Niepracowanie to dla nas nic nierobienie, czyli nieefektywne marnowanie czasu. Chwila bez pracy zawodowej to okazja do wykonywania innych prac – sprzątania, prasowania, kopania ogródka, malowania przedpokoju itd. „ A jakiś bies wciąż powtarza nam – prędzej!” Nawet jerzyki czasem odpoczywają, chwytając się pazurkami pionowej skały lub ściany budynku, żeby odsapnąć, więc – korzystając z mądrego tekstu @Magdy Czapińskiej – zatrzymajmy wreszcie świat, wysiądźmy na stacji „ Teraz, tu!” i pogapmy się na dziury w niebie, bo życie przecież po to jest, żeby pożyć.

Nie czekaj dłużej. Zacznij wytyczać własną ścieżkę już dziś!

Skontaktuj się ze mną!

11 + 6 =