Wieszak na ręczniki

3 marca, 2021
Dagmara Strzygocka - Felietony o ludziach, świecie i innych zjawiskach

Dziś wszystkim tym, którzy żyją pod presją, skądkolwiek ją biorą🙃Weźcie sobie z tego co potrzebujecie. Dobrego dnia wam życzę.😃😃😃

Wieszak na ręczniki

Budzi się leniwie mglisty wiosenny poranek, słońce raczyło wzejść o 6.15. Budzik jeszcze ciągle jest szybszy, wydziera się nieubłaganie 5.50, ale i to się niedługo zmieni. Zwlekam się z łóżka, bo dzisiaj jest TEN dzień, kiedy przechodzę do innego świata – jadę do pracy. Nie idę do pracy, czyli normalnie drogą przez łazienkę i kuchnię do domowego biura, ale jadę do pracy, czyli budynek, żywi ludzie i te rzeczy – jeśli jeszcze pamiętacie jak to jest. Wczoraj oglądałam Tiktoka o prawie przyciągania i tam jedna pani mówiła, że budzi się z wdzięcznością i od razu myśli jakie to wspaniałe rzeczy jej się tego dnia przytrafią, skupia się na pozytywnych uczuciach, poświęca chwilę – tuż przed wstaniem z łóżka – żeby poczuć jaki dobry będzie ten dzień. Może i ja tak zrobię – pomyślałam sobie, klapiąc bosymi stopami o parkiet w drodze do łazienki. I pewnie wszystko byłoby fajnie, ale nagle wydarzyło się coś, co zupełnie zmieniło tok moich myśli. Co takiego zapytacie? Otóż, natknęłam się na lustro. Tak, tak to takie pożyteczne – ogólnie rzecz biorąc – urządzenie, które pozwala nam skontrolować stan fryzury, makijażu i całości wizerunku przed wyjściem do ludzi. Nie wiem czy zauważyliście, ale jest wiosna, a to oznacza, że trzeba będzie wyjść z przydługich, workowatych, grubych ciuchów i ujawnić się w całej okazałości. A okazałości jakoś tej zimy wszystkim przybyło. A zatem nie ma innego wyjścia – DIETA!!! Tęsknym wzrokiem spojrzałam na owsiankę i w zamian napiłam się wody. Tak wiem są tacy, którym ani razu w życiu nie przyszła do głowy myśl o schudnięciu – ale to nieliczni, cała reszta namiętnie się odchudza, odchudzała albo będzie odchudzać. Czy tylko mój organizm reaguje nerwowo na słowo dieta? Każdej wiosny jesteśmy bombardowani informacjami, że już czas wziąć się za siebie i zacząć przygotowania do sezonu plażowego. Taka presja wywierana jest nie tylko na kobiety. Czułam się nieswojo, patrząc na swoje opony – nie oponki, bądźmy szczerzy i w jednej krótkiej chwili zapragnęłam wziąć udział w ogólnoświatowym bikini challenge. Już prawie siadałam do ustalania co jeść na deficycie kalorycznym, na szczęście musiałam wyjść do pracy. W samochodzie otrzeźwiałam. Skąd w nas to poczucie powinności, powinniśmy być tacy i tacy, no idealni ogólnie. Najsmutniejsze jest to, że sami dla siebie stajemy się oprawcą – pozwalamy naszemu wewnętrznemu krytykowi gadać bez kontroli, a on skutecznie dyskredytuje nas w naszych własnych oczach. Co gorsza te wszystkie dramaty, rozgrywające się wyłącznie w naszych głowach, przekładają się na to, jak funkcjonujemy w świecie. Na koniec zacytuję pewnego wybitnego myśliciela: „Jeśli wskutek nadmiernego jedzenia utkniesz w drzwiach frontowych czyjegoś domku, będziesz zmuszony pozwolić swemu gospodarzowi używać twoich tylnych łapek zamiast wieszaka na ręczniki. Cóż, tak to bywa.” Owocnych przemyśleń wam życzę.

Nie czekaj dłużej. Zacznij wytyczać własną ścieżkę już dziś!

Skontaktuj się ze mną!

15 + 4 =